wtorek, 16 lipca 2013

Sascy drużynnicy / Saxon housecarls


Termin "housecarl" oznaczał drużynnika, który wchodził w skład drużyny bądź króla, bądź silnego możnowładcy. Pobierano nawet specjalny podatek, na utrzymanie królewskich housecarl-ów, żołd wypłacano im gotówką co miesiąc. Z powodu tego wynagrodzenia, drużynnicy byli postrzegani jako najemnicy, tym bardziej, ze ich służba nie była dożywotnia. W każdą wigilię Nowego Roku mogli wypowiedzieć służbę swemu władcy.

Te cztery figurki stanowią pełny oddział Hearthguard-ów do Sagi, które zasilą moją saską bandę.

The term "housecarl" came to cover armed retainers of any household, they could be in service not only of the kings, but also of the earls. A special tax was levied to provide pay in coin to the royal housecarls, the pay was monthly. Due to these wages, the housecarls can be seen as a sort of mercenaries, they were not bound to indefinite service; but there was only one day in the year during which they could leave the king's service. That was New Year's Eve.

These four miniatures are the whole one point Hearthguards' unit of my Saga Saxon warband.


10 komentarzy:

Inkub pisze...

Pomalowałbyś raz coś gorzej, bo mi się zachwyty wyczerpują:)

Yori pisze...

Oj Arturze, przy Twoim malowaniu, to ja jestem neptek.

Do takiego zdania doszedłem podziwiając na żywo Twoich Indian :)

AWu pisze...

Cholerka, zająłem się krowami i nie zasypywałeś grusze kw popiele :>

Świetni są.
Najbardziej podobają mi się tarcze mieczników !

Yori pisze...

Tarcze, tarcze!

Gdzie mi tam do tarcz Twoich h'guardów. Chyba bym dostał choroby nerwowej, gdybym miał takie wzory namalować :D

Monty pisze...

Lovely work, Yori! These do look the part!

Yori pisze...

Thanks Monty! You're very nice guy!

fireymonkeyboy pisze...

Just beautiful work on these. Great stuff.

FMB

Inkub pisze...

Bez przesady z tym moim malowaniem, takie tam ciapanie troche staranniejsze od przecietnej. Tak sobie popatrzylem jeszcze na tych houscarlow... Swietne helmy - washowales je czyms innym niz czernia?

Yori pisze...

Hełmy były pokryte Vallejo Brown Glaze z odrobinką Citadel Gryphone Sepia. Oczywiście dobrze rozcieńczone wodą z kranu, czyli całą tablicą Mendelejewa :P

Alessandro "Callaghan" pisze...

Stupendi! Stupendi!
Beautiful work!!
ciao Ale