niedziela, 13 lipca 2008

Średniowieczna dyskoteka


Często badając dany okres historyczny koncentrujemy się na źródłach pisanych, wykopaliskach, ikonografii, numizmatyce i innych nośnikach informacji, które są niezbędne, aby dany model, czy figurki były wykonane zgodnie z realiami epoki, którą mają unaocznić.

Dla mnie równie ważny jest klimat. Zawsze gdy maluję figurki z jakiegoś okresu, staram się poczuć epokę, aby móc oczyma wyobraźni ujrzeć ówczesny świat, spróbować sobie wyobrazić, co mogli czuć i myśleć ludzie w tamtym okresie.

Ale zmysły to nie tylko wzrok, to także smak, węch, dotyk. Dziś zajmę się zmysłem równie ważnym, mianowicie słuchem.

Aby usłyszeć dźwięki dawnej epoki (nie mam tu na myśli bynajmniej szumu morza czy śpiewu ptaków) powinniśmy pogrzebać w bardzo szerokiej ofercie zespołów muzycznych, które zajmują się rekonstrukcją muzyczną dawnych utworów.

Dla mnie numer jeden w tej kategorii to zespół Stary Olsa z Białorusi. Repertuar zespołu to białoruskie ballady, pieśni wojskowe, tańce. Rekonstrukcja polega na odtwarzaniu muzyki z czasów średniowiecza i renesansu, na podstawie starych zapisów nutowych oraz odtwarzania na podstawie tradycyjnych utworów. Smaku dodają jeszcze dwa aspekty, mianowicie to, że instrumenty są wykonane wg. starych technik i materiałów. Drugi ważny element to ubiory z epoki, zresztą muzycy w ogóle wyglądają jakby byli „nie z tej bajki”.

Zespół możemy zobaczyć na żywo na wszelkich festiwalach folkowych, zjazdach miłośników historii, czasem w Biskupinie, czasem na polach Grunwaldu. Generalnie tam gdzie pojawia się większa ekipa ludzi z mieczami, tarczami, pieszo lub konno :)

Mój ulubiony repertuar jest zawarty na dwupłytowym wydawnictwie pt. „Skarby Litwy”, podzielonym na dwa okresy. Jest to trzecia i czwarta płyta w dyskografii zespołu.


Pierwszy album to „Średniowiecze”. W pierwszej części płyty możemy tu poczuć klimat pogańskiej Litwy, puszcza i drewniano-ziemne konstrukcje. Druga część to późne średniowiecze. Tu już czuć wpływy zachodnie. W owym czasie Litwa coraz silniej wiązała się z Polską, nie tylko politycznie, ale przede wszystkim kulturowo. Niesamowite jest to, że w klasycznych utworach tego okresu czuć jednak pewną dzikość i namiętność tak charakterystyczną dla wschodu, naszych kresów, czy nawet prawobrzeżnej części Warszawy :) Szczególnie polecam ten album podczas malowania armii litewskiej z czasów bitwy pod Grunwaldem, ale równie fajnie będzie się malować się przy tej muzie armię Aleksandra Newskiego.


Drugi album to dla mnie absolutny numer jeden w repertuarze Starego Olsy, nosi dość sugestywny tytuł „Renesans”, gdyż znakomita większość to utwory z XVI i XVII wieku. Genialne klimaty, wspaniała muzyka, czysta adrenalina. Moje ulubione to skoczne „Saltarello”, skądinąd znany także z repertuaru Dead Can Dance, oraz moim zdaniem największy utwór zespołu, melancholijny i monumentalny „Rycar Zbrojny”, swoją drogą w tamtym czasie chyba przebój, gdyż znany w kilku wersjach językowych. Oczywiście mam na myśli dialekty rusińskie. Generalnie przy tej muzyce warto malować figurki Rzeczpospolitej, ale także Kozaków, czy nawet Moskwy.

Stary Olsa ma swoją stronę internetową, pod adresem http://staryolsa.com/pol/ znajdziemy garść informacji o zespole, dyskografię, tekstów i zdjęcia zespołu z różnych imprez. Dodać należy, że płyty są fajnie wydane i można je kupić za bardzo przyzwoitą cenę. Nie warto więc piratować, tym bardziej, że muzycy robią wielką rzecz i szkoda byłoby ich pozbawić za to wynagrodzenia.

1 komentarz:

Pepe pisze...

Yori, gratuluję ciekawego bloga. To kolejna możliwość i bardzo dogodna forma do dzielenia się swoją pasją z innymi.
No i gratuluję otwarcia również na dawną muzykę - jest jej jeszcze wiele do odkrycia :-)

A Stary Olsa daje naprawdę odlotowe koncerty, połączone z nauką dawnego tańca (grupa Javarina). Są stroje, instrumenty, pokazy sztuk ognia, a przede wszystkim skoczna, dynamiczna muza, taniec i wesoła zabawa. Oni sami nazywają to "Średniowieczną dyskoteką". Zachęcam do wybrania się na jedną z nich i do wspólnego, korowodowego tańca :-)
pepe